Gabriel Maciejewski o książce: Greg Steinmetz – Jakub Fugger oraz o komiksie: Sanctum Regnum

Nowa książka ściągnięta z rynku – biografia Jakuba Fuggera, najbogatszego człowieka w historii Europy

Tagi: , ,
 

11 komentarzy

  1. Komentarz został wklejony z edytora tekstu wraz z formatowaniem, które zostało usunięte.

    אֶלָּא מִיַּד מַחֲשָׁבָה מִיהָא תַּפֵּיק

    もう行かなくちゃ
    一部!

  2. Katolicka Bawaria właśnie ustawowo zagwarantowała, ze krzyż ma wisieć w każdym urzędzie. Obowiązkowo.
    .

  3. Witam.
    Z bardzo ciekawej pogadanki zostały mi w pamięci szczególnie dwie rzeczy. Jedna to rady o napisaniu „instrukcji obsługi” do Sanctum Regnum. Przekonanie, że wszyscy wszystko wiedzą i w lot chwytają jest moim zdaniem delikatnie przesadzone. Drugą jest Albrecht Durer jako propagandzista. Zapoznałem się pobieżnie z życiorysem wikipedycznym Durera, jednego z osiemnaściorga dzieci Albrechta (bo ojciec miał to samo imię). Życiorys fascynujący, a jeszcze bardziej fascynujący zawód ojca – złotnik kształcony u Niderlandzkich mistrzów. Syn przejmuję fach po ojcu i stąd jest biegły w rycinie – miedziorytnictwie i pracuje w drewnie. Jest teoretykiem sztuki i jak mawia Wiki teoretykiem który napisał „Pouczenie o umacnianiu miast, zamków i wsi” (wyd. ok. 1527). No człowiek – orkiestra – prawdziwy „człowiek renesansu.” Czy był jedynie sprawnym propagandzistą? Życiorys na to nie wskazuje.

    Pozdrawiam

  4. Wiesz co tomciu, ja myślę, że ty nie rozumiesz co to jest propagandysta i co to znaczy program propagandowy dynastii.

  5. albo jeszcze lepiej… nawet nie próbujcie ruszać palcem w bycie bo my rodzimy takich omnibusów co to nie tylko genialne obrazki rzeźbią ale i sfortyfikują twierdzę i proch wymyślą a Rady i Polony to helisami w snopki wiążą i w każdej stodole na długie zimowe wieczory trzymają…

  6. Świetne wystąpienie, gratuluję. Jest Pan co raz lepszy medialnie nie wspominając o przekazie merytorycznym, który jest jak prawie zawsze OK.

    A że ludzie pochodzą od małpy to nic na to nie poradzimy, najpierw Pan Bóg stworzył małpę a dopiero potem z niej człowieka, i to widać, słychać i czuć.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów.

  7. Może i nie rozumiem ale znam takich co rozumieli i wiedzieli:
    https://www.gedanopedia.pl/gdansk/?title=KABRUN_JAKOB
    szkoda tylko, że ich skrzętne zbieractwo poszło w tzw. straty wojenne. A propo strat wojennych MKDiN za 100 mln euro kupiło wszystkie straty wojenne tzw. Kolekcji Czartoryskich. Dużo czy mało? Kto to wie, na razie zbyt wiele się nie odnalazło.
    https://culture.pl/pl/artykul/najcenniejsze-dziela-zaginione-podczas-ii-wojny-swiatowej
    Najważniejsze, że Armia Czerwona wiedziała.
    Pozdrawiam

  8. Tylko pogratulować komentatorów @ Berdychowski

    Skąd ich pan bierze i kto takich wystruguje … z czego? Z banana… 🙂

     

  9. @robal

    najpierw naucz się czytać ze zrozumieniem a dopiero potem „francuj”, zrozumiał?

  10. Rewelacja. Nie dość, że pisarz i wydawca to jeszcze wybitny promotor. Jak on nawija, zdaje się niczego nie pominął.

    Ja zawsze miałem z historii piątkę, ale ta szkolna historia nijak się ma do standardów tutaj przedstawianych. Możliwe, że ideały, jakieś sentymenty, jakieś kolorowe flagi, herby itp. ale interesy to jest rzeczywista tkanka (ang. fabric) dziejowa.

    Wydaje się Rotszyld (kiedyś Warburgowie) całkowicie przejął schedę po Fuggerze – bankowiec i właściciel Rio Tinto jednego z dwóch czołowych korporacji wydobywczych na świecie na usługach Imperium Brytyjskiego.

    Hehe. Nie przetłumaczono na Holy Kingdom, aby nie kojarzyć z Koroną. Korona jest tak Holy, że ich współpraca z Holy See zdaje się jest jedynie na płaszczyźnie stężenia CO2 i zmian klimatu.

    Rzeczywiście wypadałoby, aby ktoś dogłębnie zbadał te kwestie i plany Fuggera w relacji planów Hohenzollernów. Mnie wydaje się, że to unicestwienie Węgier i Polski to robota Hohenzollernów, którzy dali początek Prusakom.

    Fugger najprawdopodobniej zagrywał na kilka frontów, aby zmylić przeciwnika. Dla bankiera zdaje się być to powszechną praktyką. Skoro był mistrzem intrygi musiał do perfekcji opanować sztukę stwarzania pozorów. Nie wydaje mnie się, aby w dobie notorycznego trucia niebieskokrwistych on był na działanie trucizn odporny tym bardziej dysponując minimalną ochroną osobistą.

    Możliwe, że szachował Hohenzollernów stwarzając wrażenie, że idzie z duchem czasu, po opłacał jednych i drugich z zamiarem późniejszego wygaszenia całego przedstawienia, ale zmarł i puszka Pandory otworzyła się na dobre.

Dodaj komentarz

Dane widoczne w formularzu zostaną zapisane w bazie portalu wraz z adresem IP komputera oraz podpisem przeglądarki jako pomoc przy wykrywaniu spamu. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Informacje o zasadach przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na stronie Polityka prywatności.