Gabriel Maciejewski o książce – Tajemnice szpiegostwa angielskiego
Gabriel Maciejewski omawia kolejną książkę wydaną przez Wydawnictwo Klinika Języka, której autorem jest Robert Boucard zatytułowanej: Tajemnice szpiegostwa angielskiego.. Wydana w wielu krajach Europy pełna krytyki brytyjskich tajnych służb, sprzedała się w ponad 350.000 egzemplarzy. W Polsce m. in. w Polsce.(polskie wydania — 1926 i 1929), Jest to pierwsze powojenne książki uprzednio wydanej w cyklu Tajniki Szpiegostwa Światowego pod redakcją Kazimierza Paszkowskiego, który tak napisał o książce we wstępie: „Kiedy całą Polskę otacza misterna pajęcza nić obcych agentur, gdy wewnątrz kraju roi się od służby szpiegowskiej i tajnych wywiadowców wrogich nam państw, nie od rzeczy będzie skreślić na tym miejscu kilka słów o książce niniejszej, książce stuprocentowej prawdy, będącej owocem długich badań i dociekań. Nie gwoli taniej sensacji, ani też pobudzenia dreszczów emocji wśród najszerszych warstw Czytelników opublikowana została ta książka w polskim języku! „Tajemnice szpiegostwa angielskiego” odsłaniają nieznane polskiemu ogółowi horyzonty służby wywiadowczej światowego mocarstwa, tysiącramienne macki brytyjskiego polipa, który nie tylko dla celów defensywnych, ale przede wszystkim zdobywczych: militarnych, politycznych i ekonomicznych, ogarnął cały świat.” (…) – Kazimierz Paszkowski (ze wstępu do wydania książki z 1929 r.).
Witam.
Fantastyczna opowieść, a najbardziej przemawia do mnie passus – właściciel hotelu został głównym portierem. Niezwykłe. Pozdrawiam
Sprawa półkownika Miasojedowa wcale nie dotyczy tego, ze Miasojedow jest niemieckim szpiegiem. Wręcz przeciwnie. Mackiewicz pisze o poszukiwaniu winnego klęski na na froncie północnym (bitwa pod Tannerbergiem) i padło na Bogu ducha winnego Miasojedowa. Zresztą powieść dotyczy bardziej żony Miasojedowa niż samego półkownika.
Czy ja powiedziałem, że Miasojedow był szpiegiem? Powiedziałem, że szpiegiem był minister Suchomlinow. Czy słuchanie ze zrozumieniem to jest zbyt wyśrubowany postulat? Mam wrażenie, że tak
Akurat o tym, czy Suchomlinow był szpiegiem czy też nie, to w książce Mackiewicza „Sprawa Miasojedowa” nic nnie ma, a pan się na tę książkę powoływał.
Co z tego, że nie ma, ale Suchomlinow występuje i jego żona – kochanka Miasojedowa też. Skoro zaś wiemy, ze Suchomlinow był szpiegiem to chyba wolno nam połączyć te sprawy? czy nie wolno? Jakiegoś pozwolenia potrzebujemy? Od pana, czy od redaktora Ziemkiewicza może?
„…Od pana, czy od redaktora Ziemkiewicza może? …” – przepraszam, ale po co takie „cóś”? To jest ta „jakość”?
Lord Kitchener zapomniał, że jego krajem kręci inny lord, lord Rotszyld, który zamierzał rewolucją uleczyć (tikkun olam) cesarską Rosję a następnie kajzerowskie Niemcy.
Śmiem wątpić, że armia jest obecnie siłą samą w sobie. Wydaje mi się już dość szybko została wmontowana w finansową machinę lichwiarzy, dlatego według mnie nie ma opcji aby ci generałowie kiedykolwiek podnieśli rękę na banksterów takich jak Rotszyld czy tych z Wall Street. Dzisiaj są już tylko kontraktorami do różnych rozbójniczych operacji nic w tym chwalebnego, rycerskiego.
A wojna nie przeszkadzała Anglii i Niemcom kontynuować interesy podobnie jak Zimna Wojna nie przeszkodziła USA i Wielkiej Brytanii robić interesy z ZSRR.