O odżydzaniu handlu

Gabriel Maciejewski omawia II tom książki Ignacego Schipera (Icchaka Schippera) pt. Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich. W tej pogadance Gabriel Maciejewski skupił się głównie nad tzw. odżydzaniem handlu opisywanym przez I. Schipera w jednym rozdziałów drugiego tomu. Współczesne wydanie, pierwotnie wydanego w 1937 r., monumentalnego dzieła dra Ignacego Schipera o dziejach handlu żydowskiego na ziemiach polskich, począwszy od średniowiecza do 1935 roku. Ze względu na objętość podzielone przez wydawcę (Klinika Języka) na dwa tomy. Współczesne wydanie, pierwotnie wydanego w 1937 r., monumentalnego dzieła dra Ignacego Schipera o dziejach handlu żydowskiego na ziemiach polskich, począwszy od średniowiecza do 1935 roku. Ze względu na objętość podzielone przez wydawcę (Klinika Języka) na dwa tomy.

Jeden komentarz

  1. Czyli wszystko jest w największym porządku.
    Z tego co widać to mieszczanie i producenci jedyne co mogą to reagować na to co odstawiają pośrednicy, ale ogólnie dość długo można grać tym pierwszym na nosie.
    Prawdziwe główkowanie odbywa się w sferze pośrednictwa tym bardziej globalnego. Wszystko wskazuje na to, że wyznawcy religii niemojżeszowej zawsze będą w tyle za Żydami.

    Jak to możliwe, że żydowskie wydawnictwo z Częstochowy miało monopol na książki i modlitewniki katolickie a właścicieli tegoż wydawnictwa nic nie urzekło do nawrócenia?

    Czyli diaspora specjalizuje się w różnego rodzaju pośrednictwie natomiast pozostali reprezentują masy ludzkie urzędników, producentów i pracowników, czyli naturalnie skłaniać będą się w stronę populizmu, a Kościół w takich warunkach populizmu też nie uniknie. Dlatego jedyną reakcją na nadużycia ze strony pośredników są pogromy.

    Czyli niestety ale katolicyzm polaryzuje społeczeństwo, bo powszechnie pośrednictwo szybciej wpadnie w kategorię niecnych profesji niż profesja urzędnika państwowego, producenta, pracownika, chłopa a nawet klienta systemu socjalnego.
    Nie wiem, ale kolejny już raz słyszę, że ktoś zostawił pracę w korporacji, bo stwierdził, że z jego chrześcijańskiego punktu widzenia jest to praca nieetyczna.
    Z drugiej strony widzę inne osoby ustawiające się w kolejce po Eucharystię a pracujące w krwiożerczych korporacjach. Kto jest więc hipokrytą?
    Katolicyzm zdaje się jest zbyt dużym worem dla Żydów, aby chcieli do niego wchodzić a jednocześnie narazić się na krytykę ludzi, którzy tak na prawdę niewiele wiedzą w danej dziedzinie, ale z prędkością światła definiują grzeszników. To tyczy się m.in. dr Michael E. Jones’a, który prawie za wszystko (chyba oprócz trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów) wini Żydów. W niektórych kwestiach jego zmysły działają dobrze, ale ten człowiek za bardzo uogólnia i wszystko sprowadza do dwóch kategorii pobożności/bezbożności.

Skomentuj Korneliusz

Dane widoczne w formularzu zostaną zapisane w bazie portalu wraz z adresem IP komputera oraz podpisem przeglądarki jako pomoc przy wykrywaniu spamu. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Informacje o zasadach przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na stronie Polityka prywatności.