Gabriel Maciejewski: Dwa lwy i teatr czyli o Łodzi – mieście Niemców, Żydów i bolszewików
Kiedy rozmawiałem z wydawcą książki Lesmana, panem Jackiem Kusińskim, padła taka kwestia – Łódź jest prowincjonalna i sprawy łódzkie są prowincjonale. Otóż nie, sprawy łódzkie są światowe, albowiem Łódź była emanacją potężnych sił, które grały w grę globalną. Bez tych sił nigdy by nie powstała, nie byłaby potrzebna po prostu. Dlatego właśnie Łódź jest miastem była miastem światowym, w przeciwieństwie do Warszawy.
… Historie – na tle „żyjącego miasta”/”żywej tkanki miasta” jakby powiedział autor zdolniejszy ode mnie.
🙂
„Zawsze każdego do tego namawiam. Jeśli nie ma dostępu do dokumentów, źródeł (schowane) to możemy się posłużyć tym wytrychem jaki daje rynek literacki. Ja Państwa do tego szczerze zachęcam, poważni ludzie tak robią, np rynek brytyjski jest tak zorganizowany. Dlaczego u nas tak nie ma i żyjemy w takiej tyranii – Ooooo już raz zostało coś powiedziane i nie można tego zmienić, a zasugerowanie, że mogło być inaczej, to zbrodnia stanu. Oskar Kon zostaje wywieziony przez strasznych Niemców do Genewy, w momencie jak zgarniał liście z alejek przed swoim pałacykiem (zdegradowany do roli stróża, dziś w tym pałacyku jest dziekanat szkoły filmowej). Są ludzie i ludzie.”
G.Maciejewski
Widziałem plakat reklamowy tej książki w witrynie księgarni PWN i, jeśli się nie mylę, przy małej scenie teatru Nowego.