Gabriel Maciejewski – Nie Do Rzeczy
Najnowszy felieton Gabriela Maciejewskiego inspirowany lekturą najnowszego numeru tygodnika „Do Rzeczy” – nr 19/321 6-12 maja 2019
Najnowszy felieton Gabriela Maciejewskiego inspirowany lekturą najnowszego numeru tygodnika „Do Rzeczy” – nr 19/321 6-12 maja 2019
Copyright © 2020-2024 — Prawy Górny Róg
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.
Z video: „to jest wielka sztuka zestarzeć się ładnie. Trzeba kontrolować ten proces mniej więcej od 45 roku życia, bo jak się tego nie zrobi, puści samopas to wychodzą takie rzeczy” – tygodnik Lisickiego – „dlaczego to się tak nazywa trudno dociec. Paweł Lisicki nie jest drogowskazem dla kogokolwiek”.
7,50 za gadzinówę to jest argument nie do zbicia kiedy porównujemy cokolwiek do Szkoły Nawigatorów . Wniosek jest prosty ; o podniesieniu poziomu publicystyki nadal nie ma mowy .
Pań Łysiak Jeszcze za tzw. komuny-nieboszczki uzewnętrzniał swoje antyklerykalne forbie. Dla mnie czymś odstręczającym był rozdział ksiażki „MW” dotyczący hiszpańskiej Guerilli w czasie Napoleońskiej okupacji. Opis aż roi się or epistetów pod adresem hiszpańskich mnichów, ich rzekomej tzw. „ciemnoty” i fanatyzmu. Czytając to za pierwszym razem – jakoś nie zwróciłem na to wszystko uwagi, byłem wówczas „pod urokiem” pana łysiaka. No, ale z biegiem czasu dostrzegłem toto i zaczałem sie mocno zastanawiać. Czy takie „wtrety” nie były „po linii” PZPR-u albo nawet Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej? Czy aż tak się te „wstawki” różniły od komuszych nagonek? A teraz – proszę, proszę, „Do Rzeczy”, „ultra-partriotyzm-tzw.-prawicowy”, no sam cymes.
Pogadanka kapitalna !!!
Wlasnie tak m.in. rozp*******ne sa nasze budzetowe pieniadze… przez takie NIELOTY jak ten caly Lisicki i takie rozne MATOLY jak te rozne komudy czy kopry… i potem takie DEBILE ze soba deliberuja… sie wspieraja… i tak wciskaja CIEMNOTE narodowi !!! Nie ma zadnej kontroli administracji panstwowej i bata na takie defraudowanie publicznego grosza przez te wszystkie PIJAWKI przyssane do etatow i koryta panstwowego !!!
Jestem przekonana, ze znaczna czesc Polakow ma tego swiadomosc… jest to rzeczywiscie smutne… ale z drugiej strony SZCZESLIWIE mamy NAJLEPSZY KWARTALNIK SN w Polsce na wyciagniecie reki… poza tym ten lisiewiczowy ciemnogrod w „odrzeczy” czy „wsieci”… czy ten caly dety „gapol” Sakiewicza toto nie ma zadnych szans przetrwania !!!
… toto zdycha… i MUSI zdechnac !!!
@Paris:
Obawiam sie, że Pani sie myli – niestety. Wszystkie te „ultra-hurra-patriotyczne” bzdety nie przetrwałyby bez kroplówek w postaci dotacji. sKORO DOSTAJA, TO ZNACZY ŻE JEST SPONSOR, SKORO JEST SPONSOR I NADAL PŁACI – TO ZNACZY ŻE SPONSOROWANY WYPEŁNIA SWOJĄ ROLĘ. nIE WIERZĘ W NIEKOMPETENCJE DYSPONENTÓW PIENIEDZY, CHOCBY I RZĄDOWYCH DYSPONENTÓW BUDŻETOWYCH PIENIEDZY. tO SĄ MADRZY LUDZIE. tYLE, ŻE MAJA INNE OD NASZYCH – KRYTERIA.
@ Piotr Kozaczewski,
Nie, Panie Kozaczewski… wprost przeciwnie – to ja mam racje w tej kwestii !!!
To sa ludzie przestraszeni, zaklamani, cyniczni manipulatorzy, takze glaby kapusciane, ktore za „judaszowe srebrniki” gotowi sa na rozne bezecenstwa, kosztem drugiego czlowieka, rodaka, obywatela…
… „madrosc” tych ludzi ma „krotkie nogi” !!!
@Paris:
Ci „tfurcy” – być może są tacy, jak Pani pisze, ale to nie oni są, moim zdaniem, problemem. Problemem są, moim zdaniem, ich SPONSORZY, zwłaszcza ci RZĄDOWI, którzy płacą tym „tfurcom” z budżetowych, czyli NASZYCH, pieniedzy. A tego, obawiam się, nic w najbliższym czasie, nie zmieni. Czy PiS, czy PO, czy cokolwiek innego pochodzącego z Magdalenki, czyli od ś.p. generała Kiszczaka …
Wydaje mi się, że Łysiak w pewnym momencie został zwerbowany.
Zdaje się nie był tak upolityczniony jak obecnie.
Ktoś kiedyś powiedział aby nie czytać treści napisanych przez kogoś kto kupuje atrament na beczki.
Skromny i cichy Coryllus przez początkowe 4 min (/14) stara się nas przekonać, że jest czytany przez felietonistów pogardzanego przez siebie pisma DoRzeczy i na dodatek inspiruje ich. Ja rozumiem, że to jest satysfakcja, wiadomo, każdy ma jakieś deficyty, ale to nudne i jednak żenujące.