Gabriel Maciejewski i prof. Krzysztof Ostaszewski o Spiskowej Teorii Ubezpieczeń
III Konferencja Latającego Uniwersytetu Leszczynowego na Zamku w Kliczkowie koło Bolesławca. Rozmowa Gabriela Maciejewskiego z prof. Krzysztofem Ostaszewskim, matematykiem, aktuariuszem i wykładowcą na Illinois State University, autorem wykładu: Spiskowa teoria ubezpieczeń, wygłoszonego podczas III edycji konferencji LUL. która odbyła się 29 czerwca 2019 r.
Kilka uwag odnośnie polskiego systemu ubezpieczeń społecznych scentralizowanego w molochu znanym jako ZUS.
Miałem okazję kilka razy rozmawiać o możliwości „zreformownia” ZUS. Okazało się, ze ZUS stał się zakładnikiem jednej firmy od oprogramowania, na którym chodzi cały system ubezpieczeń społecznych. Każde wahnięcie w tym oprogramowaniu dezorganizuje natychmiast cały system wypłat. Co, oczywiście, grozi masowym protestem społecznym, na co żaden polityk, ani żadna formacja polityczna nie może sobie pozwolić. Mówiąc inaczej, ryzyko polityczne związane np. z decentralizacją obecnego sytemu, albo innym rodzajem jego segmentacji stanowi tak wielkie ryzyko (którego poziom umiejętnie podsycany jest przez pracowników owej firmy informatycznej (nie wymienię jej nazwy, bowiem każdy, kto się tym interesuje, wie o jaką firmę chodzi), że jakakolwiek ingerencja w aktualnie funkcjonujące algorytmy, grozi totalna zapaścią systemu. Takie jest tzw. ogólne przekonanie w centrali ZUS. I jeśli nawet jest to ryzyko znacznie przesadzone, nie znajdzie się żaden odważny, by powiedzieć „sprawdzam”. Nie musze dodawać, iż w tej sytuacji firma informatyczna posiada w tej sytuacji już od wielu lat pozycję monopolisty w usługach dotyczących oprogramowania dla rozmaitych rodzajów ubezpieczń prowadzoanych przez ZUS, co niewątpliwie jej bardzo odpowiada, gdyż dyktuje warunki oraz cenę swoich usług, a ZUS , bojąc się jakichkolwiek perturbacji, płaci ile firma zechce.
To jest ilustracja modelowej sytuacji klinczu.
ZUS wie, że stanowi żerowisko dla cwaniaków-informatyków, oni też o tym wiedzą i regularnie straszą ZUS „końcem świata”, gdyby naszła go ochota zmienić cokolwiek w tej sytuacji.
cd. odnośnie ZUS
sytuacja ZUS, jest tragikomiczna z punktu widzenia tzw. pragmatyki działania. Zapytałem jednego z członków kierownictwa tej instytucji (było to przed moja emerytura, czyli kilka lat temu, ale nic w tej materii nie uległo do dzisiaj zmianie), po co płaca tak olbrzymie pieniądze zewnętrznym firmom informatycznym (a to od usług serwisowania, a to od wprowadzania jakichś modyfikacji w algorytmach obsługujących dany segment ubezpieczonych, etc., skoro zatrudniają na niezłych etatach cała armię własnych informatyków. Odpowiedział, ale zastrzegł, że to co powie, nie jest do protokółu, że to rodzaj „dupokryjki” dla zarządu ZUS, że jak coś by pierdyknęo w systemie, to będzie można zrzucić winę na zewnętrznych usługodawców. Reasumując, ZUS płaci zbędny haracz firmom informatycznym za reasekurowanie własnej działalności.
Może powinni się po prostu wyżej ubezpieczyć?
Nie, dla urzędników w ZUS bez porównania ważniejsze jest alibi w postaci dupokryjki, a zapłacą za to przecież ubezpieczeni (albo ich pracodawcy). Praca jest „tania”, ale w sensie wynagrodzenia netto dla gros pracowników, natomiast dla pracodawców wcale ona taka tania nie jest. (dochodzą podatki i rozmaite przymusowe ubezpieczenia).
nie pierwsza i nie ostatnia organizacja państwowa, do której przylepił się jakiś dostawca usług
rozmiar jest cechą upadku
czy może jest nadzieja że kiedy pracownicy firm informatycznych kupią swoim dzieciom po 7 mieszkań, to wtedy „zejdą” z ceny usług?
nebraska
jestem odnośnie tej kwestii umiarkowanym pesymistą