Gabriel Maciejewski i dr Andrzej Gliwa o asymetrii działań wojennych ord tatarskich
O asymetrii działań wojennych ord tatarskich to kontynuacja pasjonującej rozmowy Gabriela Maciejewskiego z dr Andrzejem Gliwą na kanwie książki: „Kraina upartych niepogód. Zniszczenia wojenne na obszarze ziemi przemyskiej w XVII wieku”. Pierwsza część rozmowy znajduje się tutaj: https://youtu.be/kg-PDRkPFXk Książka porusza jeden z fundamentalnych w dziejach Polski i wbrew pozorom niezwykle słabo dotychczas zbadany w historiografii problem zniszczeń wojennych w Rzeczypospolitej w XVII wieku, przedstawiając wyniki badań dla zachodniej części województwa ruskiego…. dr Andrzej Gliwa (adiunkt naukowy) Biogram: Studia w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego (1990-1995) zakończone pracą magisterską pt. Ekonomiczne skutki napadów tatarskich na ziemie przemyską i sanocką w latach 1620-1629. Od 1995 r. byłem zatrudniony w Regionalnym Ośrodku Studiów i Ochrony Środowiska Kulturowego w Rzeszowie, w latach 2002-2010 w Krajowym Ośrodku Badań i Dokumentacji Zabytków, Oddział w Rzeszowie, a w latach 2011-2014 w Narodowym Instytucie Dziedzictwa, Oddziale Terenowym w Rzeszowie. W 1998 r. otrzymałem jako współautor nagrodę Generalnego Konserwatora Zabytków RP za najlepszą pracę studialną dotyczącą ochrony zabytków i muzealnictwa (Studium historyczno-urbanistyczne dla miasta Łańcuta do miejscowego planu rozwoju przestrzennego) w zakresie ochrony zabytków. W 2010 r. obroniłem na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego pracę doktorską na temat: Zniszczenia wojenne i ich skutki na terenie ziemi przemyskiej w XVII w., która została oceniona jako wyróżniająca. Wspomniana praca została przygotowana w Zakładzie Historii Polski Nowożytnej Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierunkiem doc. dr hab. Kazimierza Przybosia. Od listopada 2014 r. w Instytucie Historycznym UW w ramach stażu podoktorskiego NCN FUGA 3 realizuję pod opieką naukową prof. dr hab. Dariusza Kołodziejczyka projekt badawczy dotyczący systemu wojskowości tatarskiej w epoce nowożytnej.
To jest znakomita rozmowa. Mam nadzieję ze będziecie panowie kontynuować.
.
Temat wojskowości okazuje się fascynujący. Trochę czytuję podstawowe informacje bieżące, ale takie zejście w głąb historii to jest niesamowita sprawa.
Proszę o więcej jeśli znajdą się jeszcze inni specjaliści :).
.
„Jak Kozacy szli z Tatarami”. Brali w jasyr ale mało 🙂
BRAVO !!!
Druga czesc tej rozmowy jeszcze bardziej fascynujaca… i powiedzialabym, ze szokujaca. Okazuje sie, ze na zielonej Ukrainie nie ma faHofcUF do badania tamtej historii… bo oczywiscie zajeci sa „struganiem nowej historii” za srebrniki starego knura Sorosa… i swoimi roszczeniami wobec Polakow i Polski… te rozne Kramki i insza pomniejsza holota, chocby skupiona kolo tv bielsat.
Rozmowa naprawde przeciekawa, a dr Gliwa przejrzal rzeczywiscie wiele archiwow… to nie to co ten profesUr Nowak od „psowania dziewek” !!!
Mam nadzieje, ze dr Gliwa bedzie Panskim Gosciem w rozmowie jeszcze nie raz, bo warto i przyjemnie Go posluchac.
Dziekuje Panom za fantastyczna rozmowe… za nietuzinkowa wiedze… i obu Panom zycze pomyslnosci i spelnienia zamierzen.
Bardzo dobrze się słuchało obu rozmów. Szkoda, że nie ma takich w publicznej TV.
Właśnie. Ilu tam było Szkotów i Irlandczyków a ilu Fanariotów?
Ciekawe że angielska wiki zaczyna biografię Jerzego Ossolińskiego of 1632, kiedy został podskarbim. Nie ma tam żadnej wzmianki o jego pobycie w Anglii w 1614 r., roku „Zepsutego Parlamentu”, który nie wyasygnował darowizny na spłatę długów Jakuba I Stuarta i został przez niego rozwiązany, czyli w roku przepychanki między mafiami kupieckimi stojącymi za purytanami i klanami w układzie ze Stuartem. Tymczasem: „Po skończeniu gimnazjum jezuickiego wrócił do Polski w r. 1612, by w r. n. wyjechać do Lowanium, gdzie stanął 15 VII 1613. Słuchał tu wykładów, m. in. Gerarda Corseliusa i Eryka Puteana, uczęszczał też do sławnego kolegium trójjęzycznego, gdzie wygłosił mowę pt. Monarchia sive de optimo Reipublicae statu, którą następnie ogłosił drukiem. W mowie tej oświadczył się za modną wówczas formą rządu, tzw. «monarchia mixta», uważając, że Rzplta szlachecka urzeczywistnia ten model państwa. Po rocznym pobycie w Lowanium udał się O. w podróż po Europie; zwiedził Anglię, Holandię i Francję. W Paryżu stanął w lipcu 1614 i zatrzymał się tu czas jakiś, pobierając lekcje jazdy konnej i tańca, przysłuchując się rozprawom w zgromadzeniu Stanów Generalnych oraz parlamentów. W kwietniu 1615 udał się przez Orlean, Burgundię do Włoch, gdzie zwiedziwszy Turyn, Wenecję i inne miasta zatrzymał się prawie cztery miesiące w Padwie. ” http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/jerzy-ossolinski-h-topor
Do Anglii wrócił w czasie kolejnego parlamentu zwołanego przez tego samego Jakuba w 1621 w celu pozyskania funduszy na wojnę Fryderyka V, jego zięcia z Fryderykiem II Habsburgiem. Parlament znowu podbił stawkę, bo dał za mało kasy i wezwał do bezpośredniej wojny z Hiszpanią i jeszcze złożyli petycję o oficjalny zakaz dla księcia Karola Stuarta ożenku z katoliczką. Kuba się wkurzył i znowu rozwiązał parlament. Tymczasem Ossoliński podpadł w 1618 Władysławowi IV, bo komisarze wysłani przez Ossolina zawarli rozejm z Moskwą wbrew woli króla. Owoż i Jerzy zaczyna pokazywać rogi.
W 1621 Ossolin wyruszył z misją pozyskania angielskiej pomocy na wojnę z Trukiem „przez Poznań, Szczecin, Lubekę, Bremę, Antwerpię do Vlissingen, skąd statkiem popłynął do Gravesend, by następnie Tamizą dojechać do Londynu. Dn. 28 III uzyskał posłuchanie u króla; wygłosił dłuższą mowę (ogłoszoną potem drukiem), w której wyłuszczył cel swego poselstwa. Mimo kłopotów spowodowanych przez niedbałość kancelarii koronnej udało się O-emu, dzięki nawiązaniu dobrych stosunków z ministrami angielskimi i z wpływowym na dworze angielskim wówczas posłem hiszpańskim Gondomarem, osiągnąć cel poselstwa, mianowicie zgodę króla angielskiego na zaciąg parotysięcznego oddziału piechoty angielskiej dla króla polskiego. W sierpniu wyruszył O. morzem ze zwerbowanymi żołnierzami do Polski, napotkał jednak nieoczekiwanie na przeszkodę ze strony króla duńskiego Chrystiana IV, który nie chciał przepuścić tych oddziałów przez Sund i dopiero po długich staraniach O-ego zgodził się na przepuszczenie 300 żołnierzy angielskich do Polski.”
Niech żyje sojuz nieruszymyj angielsko-ossoliński!
Potem to już była sama degrengolada, pakty z heretykami, czyli przetargi o ten jakiś skrawek sukna Rzpospolitej który miał się dostać Ossolinowi, i z Chmielnickim.
Pan Maciejewski ma poteznego nosa.
Naukowego i politycznego.
Nadto pozdrowienia dla p. Gliwy i życzenia pomyślnej realizacji tyś świetnych projektów ku uciesze czytelników.