Gabriel Maciejewski i Hubert Czajkowski o komiksie: Noc św. Bartłomieja plus trailer komiksu

Album, którego autorem są Hubert Czajkowski (rysunki) i Gabriel Maciejewski (scenariusz) – to pierwsza chyba w historii próba przełamania i zanegowania obowiązującej narracji dotyczącej wypadków tak zwanej Nocy św. Bartłomieja. Autorzy zdecydowali się dokonać tej próby poprzez wydawnictwo ilustrowane, ponieważ obraz przemawia bardziej do emocji widza i komunikaty wyrażane za jego pomocą są bardziej klarowne. Autorem tego komiksu jest Hubert Czajkowski, znany z serii albumów wydanych pod zbiorczym tytułem „Lux in tenebris”. Rozmowa Gabriela Maciejewskiego z Hubertem Czajkowskim odsłania kulisy powstania tego albumu.

2 komentarze

  1. Bardzo ciekawa i sympatyczna rozmowa…

    … z Panem Hubertem nie tylko o powstaniu kolejnego komiksu Jego autorstwa… mam juz w swojej skromnej kolekcji album „Romowe” i mysle, ze ten album tez miec bede… tym bardziej, ze przed wspanialymi komiksami Pana Huberta widze przyszlosc.

    Zycze Panu Hubertowi dobrego, zasluzonego odpoczynku… a po nim owocnej pracy.

  2. No to pierwszy głos krytyczny.

    Oprócz mojego subtelnego zauroczenia bardzo wysmakowanym portretem Józefa Nasiego jak przystało na Księcia, a także alegorią zalewania Francji czerwonym winem przez Elżbietę („Nie wylewaj, waćpani, wina …”) i Karola, a także tymi 6 kadrami z pojedynku Henryka z Montgomenrym (ja to przeczuwałem że one są jakieś wyjątkowe, bo od razu ich wypieszczenie i dynamika zwróciał moją uwagę, no i świetne oddanie detali zbroi Henryka), 3 kadrami rozmowy Montgomerego z Walsinghamem, 5 kadrami rozmowy Henryka Bourbona z Colignym, panoramą Stambułu, i krzyżykiem różańca nad panoramą Paryża i portu nad Sekwaną, no i konkluzja „Paryż jest wart Mszy Św.”,

    Jak również zauroczenie tym wykopyrtknięciem oficjalnej narracji propagandowej obowiązującej niemal w całym świecie academic szołbiznes …

    Głos krytyczny dotyczy tego, że się wyłożyłem już na rozmowie Bourbona z Colignym, zapomniałem kto to jest Coligny. Jak na moje przemóżdżenie, to za mało było tekstów streszczających okoliczności i biogramy kluczowych postaci i dopiero na ostatanich stronach podaliści imiona młodych Walezjuszy. Ale to szczegóły, do nadrobienia przy reedycji.

Dodaj komentarz

Dane widoczne w formularzu zostaną zapisane w bazie portalu wraz z adresem IP komputera oraz podpisem przeglądarki jako pomoc przy wykrywaniu spamu. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Informacje o zasadach przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na stronie Polityka prywatności.