Pogadanka o seksie
Słów kilka w sprawie nieadekwatnych reakcji na słowa księży i biskupów
Słów kilka w sprawie nieadekwatnych reakcji na słowa księży i biskupów
Copyright © 2020-2024 — Prawy Górny Róg
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.
Nie lubię słowo „seks” a pani Warnke do seksbomb niestety nie należy.
Ale odpady, które zbierają się na Paradzie Równości to rezultat procesu, który niestety, ale rozpościera się na większą część społeczeństwa. Michael Jones, mówi, że żydowscy oligarchowie sponsorują sodomickie środowiska a żydowscy producenci filmowi z Hollywood zlecają celebrytom popieranie tych środowisk. Podobnie jest z aktorami w Polsce, rynek jest stosunkowo mały więc trzeba być wyjątkowo prowokującym tym bardziej jeśli chce się mieć jakikolwiek impakt na tych katolickich tarczach.
Według mnie społeczeństwo jest sfeminizowane przynajmniej do kwadratu i piekielna triada jak to określa Michalkiewicz ten stan rzeczy efektywnie podtrzymuje a sodomici to jest tylko półprodukt feralnego feminizmu, kiedy KK tak na prawdę nie wie jak radzić sobie w warunkach, gdzie kobieta jest wyzwolona.
Ponadto Michael Jones uważa, że kiedy katolicy poddali się i kod produkcyjny w USA został złamany wtedy zaczęła się degeneracja społeczna promowana przez różnych Żydów i innych zainteresowanych zyskami z nowo powstałych gałęzi gospodarki (pornografia itd.).
Ja natomiast tak nie uważam, bo to byłoby zbyt proste, aby było prawdziwe.
Amerykańscy katolicy w 1960 roku to jak Rosjanie czy Austriacy przed wielkimi zmianami w latach 1910-1917.
Jest napisane, że piekło Kościoła nie przemoże, ale nie powiedziane jest, że w tym procesie po drodze upadnie i zdegeneruje się wiele społeczności katolickich. Na prowincji zdaje się nic Kościoła nie ruszy najwyżej z powodu wyludnienia i ogólnej nudy, natomiast uprawianie katolicyzmu w miastach a przede wszystkim dużych miastach to jest orka na ugorze, można wręcz machnąć na to ręką.