Gabriel Maciejewski o książce: Stanisław Karpiński – Złe czasy. Targi Książki Historycznej 2021

Gawęda Gabriela Maciejewskiego na Targach Książki Historycznej 2021r. o książce: Stanisława Karpińskiego – Złe czasy. Pamiętnik 1920-1943.

2 komentarze

  1. Jedyne miejsce, gdzie nie trzeba się logować. Panie Maciejewski, obserwuję pana działalność od kilku lat. Teksty historyczne i quasi historyczne pisał pan dobre. Momentami bardzo dobre. Niemniej to zdarzenie, które odbywa się na naszych oczach od 24 lutego potraktował pan zbyt serio. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak łatwo rozhuśtać emocje w ramach przekazu, który niby się rozumie i od którego mechanizmów dystansuje. Chyba, że robi pan to z rozmyłem, aby zagospodarować pewną niszę. Ale to jest niemoralne, w takim razie.  Ta „wojna” to element agendy 2030, 2050 czy jak jej obecnie liczbowo. To czwarta rewolucja technologiczna, to pandemie  itp. Pan ten aspekt całkowicie pomija, a to błąd metodologiczny. Chyba, że się pan po prostu boi wizji świata z uwzględnieniem tych elementów. Pognał pan niejakiego „śmiecia”, który na pańskim portalu tę tematykę sygnalizował. Nie był to głupi człowiek, choć analizy historyczne, w istocie były jego słabą stroną, co wyszydzał z lubością Stanisław Orda. Niemniej, wskazywał na aspekty synergiczne i miał dobre spostrzeżenia. Jeśli chce pan portalu na poziomie prezentowanym przez osoby, a 'la Maria Ciszewska, to lepiej zawiązać spółkę z Krzysztofem Michałowskim. Taniej i skuteczniej.  Powtarzam, ta „wojna”, to ustawka na wysokim poziomie. I oby pan się nie obudził z ręką w nocniku. Szkoda mamić ludzi wizją nowego rozdania w europie wschodniej. Po pierwsze, zdaje pan sobie sprawę ze skali infiltracji Polski przez najazdy NKWD i m.in. niemieckich służb. Kto miałby ich zastąpić w ramach nowego rozdania. Zostaną przewerbowani. Koszty są nikłe, wobec ewentualnej zmiany.  Dalej, Ukraińcy to jest związek plemion o turańskim rodowodzie. Tam religia ma charakter państwowy, a ojczyzna to matuszka, a przywódcy to bat’ki. Nie da się tego zsyntetyzować z naszą kulturą. Po prostu się nie da. A zatem, za Giedroyciem, Gowinem i tym podsekretarzem stanu: „jesteśmy sługami narodu ukraińskiego”. A tak swoją drogą niechaj się pan, jako nomen omen – osoba publiczna – zautozlustruje do 4 pokoleń wstecz od matki i ojca.

  2. I gwoli uzupełnienia. Czytając pańskie wpisy oraz komentarze pod nimi odnoszę wrażenie, że ulegliście państwo jakiemuś oczadzeniu umysłowemu. Ten bezgraniczny entuzjazm dla Ukrainy i Ukraińców, to albo przejaw skrajnego infantylizmu wypływającego ze strachu i dzikiej już wręcz pogardy dla tego co nazywacie „kacapią”, albo jest to po prostu robota agenturalna. Wiara w to, że ci którzy w rzeczywistości rządzą tym, co nazywane jest USA potraktują nas inaczej niż państwo frontowe, jest całkowicie bezpodstawna. W najlepszym razie hybrydalny, czyli niemożliwy do stworzenia naturalnie, a zatem nietrwały z istoty, twór łączący Ukrainę i Polskę będzie funkcjonował pod miejscowym, lokalnym zarządem i nadzorem kadr złożonych z przybyłych z Ukrainy oraz tubylców wychowanych przez te kadry i ich niezasymilowane, ale wdrożone do działania tu i teraz dzieci. My Polacy ulegniemy D O   K O Ń C A  turanizacji i będziemy kliszą dla nachodźców, bo nie tylko pojawią się tu Ukraińcy. Taka forma przetrwania to nie przetrwanie, a całkowita degeneracja. Jeszcze nigdy twór prymitywniejszy nie wyniósł do góry bardziej złożonego. ZAWSZE  ciągnął go w dół. A Ukraińcy i Ukraina, to w mimo wszystko, w dalszym ciągu – pomimo tak wielkiego wysiłku wkładanego w upodlenie i zniszczenie Polski i Polaków – twór znacznie prymitywniejszy i dzikszy od Polski i Polaków. Wspomnicie, niestety moje słowa, oczywiście kiedy będzie już za późno.

Dodaj komentarz

Dane widoczne w formularzu zostaną zapisane w bazie portalu wraz z adresem IP komputera oraz podpisem przeglądarki jako pomoc przy wykrywaniu spamu. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Informacje o zasadach przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na stronie Polityka prywatności.